Światła, pióra wycieraczek, opony, akumulator. Czyli jak przygotować auto do zimy.

Nie wspomniałem o:

  • zawieszeniu?
  • układzie ładowania?
  • układzie kierowniczym?

Nie wspomniałem, ponieważ wszystkie te układy powinny być sprawne przez cały okres użytkowania auta. A ewentualne usterki dobrze by było usuwać i naprawiać na bieżąco.

Dlaczego zatem przed zimą trzeba zwrócić szczególną uwagę właśnie na światła, pióra wycieraczek, opony i akumulator?

Zacznijmy od akumulatora.

Akumulator.

Najprościej rzecz ujmując, to bateria zaopatrująca nasz pojazd w prąd. Bez niej nie uruchomimy silnika, nie włączymy świateł awaryjnych na postoju i nie otworzymy samochodu za pomocą pilota zdalnego sterowania.

Latem, kiedy na zewnątrz panują temperatury powyżej 10 – 15 stopni Celsjusza, zapominamy o naszej baterii. Nasze zmysły nie rejestrują wolniejszego rozruchu silnika, ponieważ temperatura nie wpływa na wydajność akumulatora. Płyny eksploatacyjne silnika oraz paliwo również nie powodują dodatkowych przeszkód. Poruszając temat paliwa, oczywiście duże znaczenie ma też fakt, czy pod maską naszego bolidu pracuje silnik diesla czy benzynowy. Silniki napędzane olejem napędowym zawsze potrzebują więcej energii do rozruchu.

Sprawa wygląda zupełnie inaczej zimą, kiedy temperatura otoczenia spada poniżej zera. Wówczas olej w silniku gęstnieje, co powoduje większy opór pompy olejowej. To z kolei wpływa na zwiększony opór podczas obracania elementów silnika przy rozruchu. Co więcej, minusowa temperatura otoczenia wpływa na obniżenie sprawności akumulatora.

Dlatego zimą, przy pierwszych przymrozkach, możemy być niemile zaskoczeni kondycją naszej baterii. Kiedy podczas próby uruchomienia silnika, usłyszymy powolną pracę rozrusznika, a w ostateczności usłyszymy dźwięk jego zatrzymania zamiast dźwięku pracującego silnika.

Jak tego uniknąć? Większość warsztatów zajmujących się mechaniką pojazdową posiada urządzenia imitujące opór jaki stawia rozrusznik podczas uruchamiania silnika. Podczas tego badania, sprawdzający otrzymuje informacje o wszystkich parametrach pracy akumulatora. Sprawdzenie trwa kilka minut i nie powinno kosztować więcej niż 30 zł. Warto to zrobić przed zimą, ponieważ otrzymując wynik badania będziemy wiedzieli czy akumulator nas nie zawiedzie w najtrudniejszych warunkach.

Ale, ale, ktoś powie… A ładowanie?

Ma się rozumieć. Jeżeli nie umiemy sami sprawdzić ładowania multimetrem, to badając stan akumulatora warto poprosić również o sprawdzenie napięcia w układzie ładowania. Ponieważ nawet najlepszy akumulator nie poradzi sobie z rozruchem silnika, jeżeli nie będzie odpowiednio ładowany.

Lepiej wiedzieć zawczasu, co nas może czekać kiedy temperatura za oknem zamieni deszcz w lód.

sprawdzanie samochodu przed zakupem
Sprawność akumulatora warto sprawdzać kilka razy do roku.

Opony zimowe lub wielosezonowe.

Jedne i drugie są zrobione z odpowiednich mieszkanek gumy i innych dodatkowych komponentów. Opony takie powinny charakteryzować się odpowiednią miękkością oraz odpowiednią wysokością bieżnika. Opona letnia poradzi sobie z utrzymaniem auta na drodze, kiedy wysokość bieżnika spadnie poniżej 4mm. Opona zimowa, czy wielosezonowa poniżej tej wartości będzie sobie radziła dużo gorzej z utrzymaniem pojazdu w torze jazdy podczas śnieżycy. Tak samo w błocie pośniegowym.

Dodatkowo opony tego typu szybciej tracą swoją elastyczność. Opona letnia może utrzymywać swoje dobre właściwości jezdne nawet po pięciu – sześciu sezonach. Zimowa, czy wielosezonowa, mimo dobrego stanu bieżnika, może się nadawać do wymiany już po trzech sezonach.

Jak zatem sprawdzić stan opon? Poprosić o to wulkanizatora, który będzie nam przekładał opony przed zimą. A lepiej zapytać o to na wiosnę, po zakończonym sezonie zimowym. Ci ludzie znają się na rzeczy. Doskonale wyczują, kiedy opona będzie spełniała swoje zadanie, a kiedy będzie zwiększone ryzyko, że nas zawiedzie w najmniej oczekiwanym momencie. O jakim momencie mówię? Przekonał się ten, kto musiał awaryjnie zatrzymać pojazd, ponieważ na przejście dla pieszych wbiegło dziecko.

Dbajmy o opony, to bardzo ważny element bezpieczeństwa. Naszego oraz innych uczestników ruchu drogowego.

Światła.

Wszyscy wiemy, że oświetlenie trzeba sprawdzać regularnie. Ubytki w oświetleniu uzupełniać. Ale to nie wszystko. Przynajmniej raz w roku, a w zasadzie po każdej wymianie żarówki reflektorowej powinniśmy odwiedzić stację kontroli pojazdów w celu prawidłowego ustawienia wiązki światła. Dlatego, że źle ustawiony reflektor, albo nie wystarczająco oświetli nam drogę, albo spowoduje oślepianie kierowców jadących z przeciwka.

Sprawę ustawienia świateł mamy wyjaśnioną. Natomiast mało kto zdaje sobie sprawę z kilku fatów na temat żarówek i luster naszych reflektorów.

Żarówki reflektorowe.

Na rynku dostępne są żarówki o takim samym poborze mocy, ale różnym zakresie świecenia. Na przykład bardzo popularne żarówki H4 czy H7. Możemy kupić w wersji eco. One będą świecić dłużej niż zwykła żarówka, czy wzmocniona, zanim zakończą swój żywot. Mają jednak poważną wadę – świecą dużo słabiej. Innymi słowy gorzej oświetlają drogą przed autem.

Na dodatek, żarówki się zużywają. Znaczy to mniej więcej tyle, że pod koniec swojej żywotności świecą dużo słabiej niż nowa żarówka.

Dodatkowym problemem jest starzejący się reflektor. Odbłyśniki, czyli elementy odbijające wiązkę światła, z czasem pokrywają się warstwą kurzu, oraz płowieją (tracą właściwości odbijające). Taki stan rzeczy znów wpływa na pogorszenie strumienia światła.

W efekcie nasze światła wyglądają tylko nieco lepiej od lamp wozów ze świeczkami w środku.

O ile latem, kiedy jeździmy tylko w dzień, nie będzie nam to zbytnio przeszkadzać. O tyle zimą w ciągu dnia będzie już ciemno i będziemy potrzebować dobrego oświetlenia.

Jak sobie z tym poradzić?

Oddać reflektory do regeneracji – to ostateczność. Ale jeżeli są w złej kondycji, niestety dość spory koszt z tym związany będziemy musieli ponieść.

sprawdzanie samochodu przed zakupem
Reflektor samochodu osobowego

Innym sposobem jest wymiana żarówek przed zimą na markowe, wzmocnione. Czołowi producenci żarówek mają w swojej ofercie produkty o zwiększonej mocy świecenia. Mniej więcej od 30% więcej światła, do nawet 200%. Te żarówki, podobnie jak eco – też mają wadę. Ich żywotność jest znacząco mniejsza niż zwykłych żarówek. Dzieje się tak dlatego, że te produkty są bardzo wysilone. To z kolei sprawia, że ilość godzin pracy jest bardzo mała. Takie wysilone żarówki, w zależności od tego ile kilometrów robimy rocznie, będziemy musieli wymieniać co 3 – 5 miesięcy.

Jeden powie „eeee, nie warto….” Ale ktoś kto ceni sobie bezpieczeństwo swoje i innych na drodze, przed zimą wymieni żarówki właśnie na „super” świecące.

Pamiętajmy, że dobre światła mamy dla dwóch powodów. Dla tego, żebyśmy my dobrze widzieli i żebyśmy my byli dobrze widoczni dla innych z daleka.

Pióra wycieraczek.

Z wycieraczkami jest odrobinę podobnie jak z oponami. Mieszanka gumy, z jakiej są zrobione pióra, ma swoje odpowiednie właściwości. Oczywiście, te elementy są całoroczne. Czyli są przystosowane do różnych warunków pracy. Należy jednak pamiętać o tym, że wiosną czy latem, elementy gumowe są bardziej elastyczne i lepiej przylegają do czyszczonej powierzchni. Poza tym, latem są innego typu zabrudzenia na szybie czołowej. Woda, kurz, owady. Zimą mamy do czynienia z gęstą wodą, czyli wodą na granicy zmiany stanu skupienia – ciekłego i stałego. Ponadto woda ta często jest zmieszana z piaskiem i solą. Do tego dochodzi temperatura, która powoduje przyklejanie się tych elementów (miejscowe przymarzanie) do szyby. Jak widać, zimą wycieraczki mają dużo gorsze, trudniejsze, warunki pracy.

Warto zatem dokładnie się przyjrzeć pracy wycieraczek podczas pierwszego przymrozku, czy pierwszego śniegu. Ponieważ pióro, które na przykład po dwóch sezonach użytkowania, dalej może doskonale sobie radzić latem, zimą już może zostawiać smugi na szybie. Spowoduje to znaczne pogorszenie widoczności. To lawina, ponieważ gorsza widoczność przez szybę plus gorsza widoczność (zmrok) za oknem to mniejsze bezpieczeństwo wszystkich użytkowników dróg.

Pióra wycieraczek to nie jest duży koszt. Warto zatem co roku lub co dwa lata, przed zimą, profilaktycznie wymienić je na nowe.

sprawdzanie samochodu przed zakupem
Pióra wycieraczek, samochód osobowy.

Ależ oczywiście, nie mógłbym zapomnieć o płynie do spryskiwaczy. Zimowy płyn ma lepsze właściwości czyszczące i posiada składniki zapobiegające jego zamarzaniu. Zapominając o zimowym płynie do spryskiwaczy, narażamy się na nie działanie tego systemu przy minusowych temperaturach. Ponad to zamarzający płyn letni może uszkodzić nam zbiornik płynu i narazić na niepotrzebne awaria. A co za tym idzie i nie potrzebne koszty.

No to jak? Teraz już wiesz jak przygotować samochód do zimy?

Ekstra!

Dobrej widoczności Mobilki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *